Severus Snape
Forum o Mistrzu eliksirów!!!
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Severus Snape Strona Główna
->
FanFicki
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Severus Snape
----------------
Lochy
FanFicki
FanArt
Ciekawostki
Alan Rickman
----------------
Alan news
Kult
Cykl Harry Potter
----------------
Książki
Filmy
Niedociągnięcia
Inne
My
----------------
VIP - Czyli tylko dla Świętej Trójcy!
O nas
Nasza twórczość
Gry i zabawy
Konkursy
Off-topic
----------------
Muzyka
Literatura
Film
Idole
Wolne rozmowy
Forum
----------------
Sprawy organizacyjne
Śmietnik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gosia
Wysłany: Nie 18:47, 02 Wrz 2007
Temat postu:
No właśnie widać z jakim szacunkiem <:
Ag
Wysłany: Pon 15:12, 09 Lip 2007
Temat postu: Ekhem...
Hmm nie bardzo się do tego przyłożyłaś. I jeszcze śmiesz używać nicku mojej kochanej Lil T.T *____* Bierz się dziewczyno lepiej za coś innego, to ci nie wychodzi.
Z wyrazami szacunku, A. M.
Manul
Wysłany: Pią 19:12, 06 Kwi 2007
Temat postu:
Tylko szkoda, że nie napisałaś gdzie są dalsze części. Jestem spragniona nastoletnich fantazji dotyczących Snape'a.
Lilith Snape
Wysłany: Czw 21:12, 06 Lip 2006
Temat postu:
Tak?! Naprawdę..?
Chciałam, żeby to dalej tutaj było, ale usunełam ten cały offtop...
Herbata
Wysłany: Czw 21:10, 06 Lip 2006
Temat postu:
Gdzieś to czytałam...
Lilith Snape
Wysłany: Czw 16:36, 06 Lip 2006
Temat postu: Rozdział pierwszy ff by Herbata
Szesnastoletni chłopak szedł szybkim krokiem po korytarzu. Jego włosy, sięgające do ramion i przetłuszczone i omiatały książkę, w której zaczytany był chłopak. Nagle zza rogu korytarza wyszło trzech chłopaków, każdy w złoto-czerwonych szalikach i naszywce z lwem na piersi. Czarnowłosy chłopak szybko wyciągnął różdżkę z kieszeni i wycelował w najbliżej stojącego Gryfona.
-Ty patrz jaki chojrak! – zażartował jeden z nich, uśmiechając się głupio. – Przecież Smark wie ,że regulamin zabrania rzucania zaklęć na korytarzu. Prefekt łamiący regulamin? A to Ci widok.
Chłopak nazwany „Smarkiem” naprawdę nazywał się Severus Snape i powiem bez ogródek ,że najpopularniejszą osobą w szkole to one nie był. Oczywiście przyjaźnił się z ważnymi osobami ,ale te osoby miał raczej kiepską reputację wśród nauczycieli, bo pociągała ich Czarna Magia.
-Spadaj Potter! – warknął Snape w stronę kruczoczarnego Gryfona
-Na życzenie! Impedimento - krzyknął Potter, ale zaklęcie, które miało trafić w Snape’a, odbiło się od srebrnej zbroi stojącej obok i poleciało w stronę pulchnego chłopca, który momentalnie upadł na zimną posadzkę.
Snape zaśmiał się ironicznie i zanim jakikolwiek z Gryfonów odwrócił się w jego stronę, pobiegł w stronę gabinetu Dyrektora.
-Cytrynowe dropsy. Karaluchowy blok... Kurde otwieraj się głupi posągu! – krzyczał Snape, uderzając ręką w chimerę – Zębate frysbi – chimera odsunęła się ,ukazując schody wiodące do gabinetu Dumbledore’a.
Severus zapukał cicho w drewniane drzwi i nie czekając na odpowiedz, wszedł do środka.
-Witam ,panie Snape – powiedział dyrektor bardzo wyraźnie. – Cieszę się ,że wpadłeś. Dropsa? – spytał, podsuwając chłopakowi zielone opakowanie z cytrynowymi dropsami.
„Znowu te beznadziejne dropsy mugoli, nie nawidze ich” – pomyślał Snape, kręcąc przecząco głową.
-Widzisz jest pewna sprawa do omówienia – zaczął Dumbledore znad swoich okularów połówek – Nie podoba mi się to co się dzieje w szkole. Rośnie zainteresowanie Czarną Magią, a w dzisiejszych czasach może to oznaczać tylko jedno. Powstają nowi poplecznicy Voldemorta.
Na dźwięk tego imienia Snape przestał się interesować swoimi paznokciami i spojrzał w stronę Dumbledore’a.
-Ale co ja mam z tym wspólnego, panie profesorze? – spytał Snape z przejęciem w głosie.
-Chciałbym tylko żebyś uważał z kim się zadajesz. Szkoda by było stracić taką osobę jak ty. – Dumbledore uśmiechnął się lekko i wyciągnął znowu zielone opakowanie – Może jednak?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin